piątek, 28 stycznia 2011

Kobieta upadła


Kobieta upadła to pojęcie z XIX wieku. Bardzo wiele było przyczyn upadku kobiet. Jedna pani powiedziała w salonie „majtki" i już znalazła się poza towarzystwem, a kiedy druga rzekła „kurwa mać", znikła z niego na zawsze. Kobieta stawała się upadłą z powodu takiego choćby byle głupstwa, podczas gdy mężczyzna mógł podobnych, a nawet jeszcze dużo gorszych słów używać nagminnie, byle czeku nie sfałszował. Jeśli odkryto, ze sfałszował czek, wtedy znikał z towarzystwa. Natomiast gdy czek sfałszowała kobieta i wydało się to, komentowano ów fakt raczej życzliwie: „O, jaka sprytna panienka". W tym wypadku w grę żaden upadek nie wchodził. Nawet z pewnym podziwem odnoszono się do pań szachrajek. Do dziś są one bardzo rzadko wrzucane do szuflady z kobietami upadłymi. Mężczyźni zaś łatwo tracą honor i muszą o niego dbać. Nieraz, ratując honor, przychodzi im zadźgać kogoś w pojedynku.

Kobieta upadła zawsze ma w odpowiedniej proporcji nogi, cycki, pośladki, a w oczku coś bystrego, co ją wyróżnia spośród innych i sprawia, ze człowiek od razu się zapomina. Mówi: „Ach, zdarzyło jej się potknięcie, romansik z jednym czy drugim". W dziedzinie rozpusty musi narobić dużo skandalicznych rzeczy, żeby ją sklasyfikowano jako kobietę upadłą.

Znane są w historii przypadki kobiet ściętych czy straconych publicznie w inny sposób, ale w istocie nie wiemy, jakie były tego przyczyny. Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście o ich upadłość chodziło. Prawdopodobnie jedna miała obrzydliwy charakter i dlatego ją ścięto, o innej, która miała miły, powiedziano by: „Ach, jaka urocza, czasem głupstwa czyni". Gdy potępiono atrakcyjną samicę, zawsze znalazł się ktoś, kto ją z tego potępienia uratował, a jak jego także do potępienia doprowadziła, trafiał się następny itd. Potem wszyscy pamiętali, że była to wielka kochanica, a nie kobieta upadła. Moralność jest dużo bardziej tolerancyjna w stosunku do kobiet niż w stosunku do mężczyzn. Podejrzewam, że te słynne pościnane panie, takie jak Maria Stuart czy Joanna d'Arc zwana Dziewicą Orleańską, musiały być bardzo nieatrakcyjne. Inaczej by się wybroniły.

Francuzi mieli zawsze skłonność do różnych form kolaboracji, z kim tylko się dało: z Rosjanami w czasie wojen napoleońskich, z Niemcami w okresie drugiej wojny światowej. Po 1945 roku dręczyły ich straszne wyrzuty sumienia. Odbywało się wtedy masowe strzyzenie do zera kobiet podejrzanych o kolaborację. Panie rzecz jasna szybko znalazły na to radę: wymyśliły fryzurę na jeżyka. Od razu stała się modna. Do tych ostrzyżonych za kolaborację z Niemcami pań należała między mnymi Coco Chanel. Niektóre kobiety w historii tworzyły legendy o własnej upadłości. Caryca Katarzyna była jedną z nich.

Budując obraz kobiety upadłej, nie wiadomo, czy liczyć te, którym udało się upaść, czy te, którym się nie udało. Ta, której się udało, musi być atrakcyjną kobietą. Wtedy wszystkie jej upadki staną się nieważne, podobnie jak fałszywe czeki. „Piękne nogi ma ta pchła szachrajka, a w oczach błysk" — powie się Te kobiety, które upadną z głupoty i z braku umiejętności bycia wspaniałą prasamicą, mają ciężkie życie, tak jak wszyscy inni upadli. Podlegają tym samym prawom co zdrajcy narodu.

Przypomina mi się w tym miejscu historia wielkiego skarbca kurii warmińskiej. Nikt nie wiedział, co zawiera, a wszyscy podejrzewali, że jest tylko legendą. Tymczasem przyszła do biskupa urocza panienka: nieduża ładna blondynka z dużym cyckiem bez biustonosza, wyraźnie w guście księży biskupów, i raptem wszystkie skarbce się otworzyły!

 Z jednej strony kobieta upadła jest zawsze atrakcją dla panów, bo nigdy nie wiadomo, co się zdarzyć może, z drugiej strony mieć za żonę kobietę upadłą jest tragedią. Upadające zony czy córki są od razu potępiane, a potępienia bywają gwałtowne. Dużo bardziej niż te, które spotykają panów. Ona staje się kurwą, a on tylko trochę przesadza.

U artystki upadłość jest raczej wskazana. Jeżeli mimo sześćdziesiątki ma jeszcze paru kochanków, świadczy to o jej dużym potencjale. Świat słowa będzie zawsze inny od świata czynu i świata materii. I trzeba się zastanowić, jak nie przenosić wartości jednego świata na drugi bezmyślnie. Jeżeli słynną artystkę, która ma mnóstwo różnych fiku-miku za sobą, potępia się jako kobietę upadłą, potępia sie zarazem sztukę. Samo słowo „upadła" jest potępieniem. Najczęściej jeszcze tego typu intensywnie żyjące kobiety oprócz licznych romansów prowadzą bardzo poprawne życie rodzinne, bo mają w sobie dużo energii witalnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz