piątek, 28 stycznia 2011

Kobieta histeryczna

Ze wszystkich czynników, które powodują rozkład małżeństwa, histeria byłaby na pierwszym miejscu. Nie frywolne wyczyny jednej czy drugiej strony tylko histeria właśnie, dlatego ze żaden mężczyzna nie jest w stanie zrozumieć, o co w niej chodzi. Nie ma sensu, zdania zachowują logikę wyłącznie między sobą, na zewnątrz nie znaczą nic. Zanika jakakolwiek harmonia, zarówno w gestach, jak i w słowach. W dodatku, kiedy do histerii dołącza wrzask i nieodpowiedzialne ruchy, w gruzy rozpada się pomnik najcudowniejszej kobiety świata.

To straszne, gdy ideał rozpada się w gruzy. Czasem w złości kobiety potrafią być piękne, ale nigdy w histerii, która zawsze dodaje im ze dwadzieścia lat. Histeryczność nie ma nic wspólnego z temperamentem. Są totalne małże, które miewają napady histerii, i najbardziej szalone prasamice, które tez im ulegają. Jej pochodzenie jest dziwne, ponieważ w histerię może wprawić kobietę absolutnie wszystko.

Objawy histerii są różne. Znam kobiety, które w ramach histerii postanawiają wysprzątać całe mieszkanie, a jest to ten specjalny rodzaj sprzątania, który robi najczęściej więcej bałaganu niż porządku. Same histerie są podobne, bo zawsze jest to przekroczenie pewnej granicy, za którą dzieje się dosłownie wszystko, co tylko możliwe.

Z czasem ważne się staje, ile trwa taki napad. Bywa, że małżonka uspokaja się w samym środku najgorszego wrzasku, kiedy zauważy, ze jakiś kwiat na parapecie, który od dziesięciu lat nie kwitł, nagle ma pąki. Wtedy w ciągu paru sekund aniołek wraca.

Niektóre panie leją panów podczas awantur. Jest ich dużo więcej niż mężczyzn, którzy leją kobiety, tylko co zrobi kobieta swoją małą piąsteczką? Bije nią na oślep, zamiast zadawać ciosy. Nosi to miano młotkowania. Przy takich okazjach kobieta może zwichnąć sobie nadgarstek, a potem twierdzić, ze pobił ją mąż. Bardzo niebezpiecznie jest zasłaniać się przed takimi uderzeniami pań. Każdy mężczyzna, z wyjątkiem paru ostatnich niedorajd, jest fachowcem od bicia, uprawiał boks, kung-fu, dżudo czy choćby podwórkowe tłuczenie. Boi się jednak nawet zasłonić, gdyż pod wpływem takiego uderzenia może pani pęknąć kość. Trzeba go raczej z uśmiechem unikać, bo choć to panią jeszcze bardziej rozwściecza, jednak przestawia na inny tor agresję. Nieskuteczność bicia strasznie je złości, ale w pewnym momencie tak samo rozśmiesza.

Kiedyś na mieście wisiały plakaty z wizerunkiem kobiety z podbitym okiem i napisem: Bo zupa była za słona. To jeden z najidiotyczniejszych plakatów, jakie widziałem. Nigdy, w najszerszym kręgu znajomych, od meneli do elity, nie spotkałem kogoś, kto by przylał żonie, bo jedzenie było niedobre. Tu bywa sytuacja odwrotna. Bardzo niebezpieczną 
i histeriogenną rzeczą jest dosolenie jakiejś potrawy bez pytania, czy wolno. To obraza gustu
i smaku kobiety. Nie mówiąc juz o dodawaniu przypraw, choćby maggi. O to bywają karczemne awantury pełne wrzasków, że tyle godzin specjalnie gotowała za słowa krytyki. Tymczasem osiemdziesiąt procent kobiet im dłużej przygotowuje potrawę, tym bardziej ją psuje. Dania robione szybko, na granicy fast foodu, zawsze nasze panie przyrządzają najlepiej. Te skomplikowane, pracochłonne potrawy to domena kucharzy, wielkich mistrzów patelni.

Są kobiety zwane popularnie przez literaturę i lud jędzami, które żyją wyłącznie histerią. Oto widzę na podwórku czterech panów stojących przy otwartej masce starego wartburga, co to raczej już nie pojedzie, i niezwykle poważnie zastanawiających się przez całe popołudnie, co z nim zrobić. Myślę sobie: Biedni chłopcy, wszyscy czterej mają w domach histeryczki 
i przed nimi uciekają. To bardzo zdrowy objaw, ale bywają i dużo mniej zdrowe. Niektórzy mężczyźni zapijają histerie swoich kobiet, potem wracają do.domu i wtedy z ich strony zaczyna się dosyć dziwne i nielogiczne działanie. Ale o ile postępowania pań nikt właściwie nie ocenił nigdy jako plagi społecznej, o tyle zachowanie pijanych panów bardzo szybko zyskało takie miano.

Napadów histerii panie dostają często na dworcach, szukając odpowiedniego peronu czy informacji. Trwają one wtedy przeważnie w granicach sześciu minut. Kiedy wsiadają 
z mężem do
wagonu, na powrót zaczyna się małżeńska sielanka. Starszy pan bierze walizkę od żony 
i mówi do niej z największą uprzejmością: „Wiesz, kurwa, Jadziu, ja ci tę walizeczkę postawię na półkę". Nigdy nie wiadomo, co począć z histerią, dlatego ze milczenie staje się nieraz fatalnym brakiem reakcji na ów dwudziestojednominutowy straszliwy problem kobiety. Potrafi tylko pogorszyć sytuację.

Są panie, które starają się rządzić w domu systemem histerii i awantur. Zamiast uprzejmego pytania: „Jak położyłeś tę łyzeczkę?" jest krzyk: „Jak ta łyzeczka leży! Coś ty zrobił?". Przywykły z czasem do awantur człowiek przestaje się wreszcie w ogóle zastanawiać, o co w tym chodzi. Jednak męzczyzna myśli logicznie i odruchowo czuje, ze ta porcja zupełnie nielogicznych zdań wymaga skorygowania. Tym odruchem nie wolno się kierować, to tylko dokładanie drew do ognia histerii.

Jedną z przyczyn kobiecych histerii są sprawy z kręgu zazdrości. To chyba jedyne rejony, 
w których mężczyźni także, chociaż rzadko, potrafią zachowywać się histerycznie, a może raczej bardzo dziwacznie. Okresy po histeriach nieraz bywają najmilsze, kiedy panie zreflektują się juz, ze właściwie same nie wiedzą, o co miały pretensje, i dotrą do nich logiczne kontrargumenty. Pod warunkiem że są to argumenty bardzo ogólnoobiegowe, takie, nad którymi me trzeba się zastanawiać, tylko wiedzieć, jak je wypowiedzieć. Im bardziej obiegowy jest taki kontrargument, tym łatwiej trafia. Na koniec kobieta uznaje, że ma bardzo mądrego męża i że powinna mu odpuścić dalsze sceny.

Na granicy histerii leży inne zajęcie duchowe pań, jakim jest demonstrowanie. Nie wiadomo, czemu służy pokazywanie, że mąż robi wszędzie nieporządek, kiedy wokół jest idealnie wysprzątane. Tymczasem żona siedzi i patrzy na plamki na obrusie, trze je, wyciera szmatką z płynem. Czasem demonstrowanie przechodzi w histerię, gdy plamka zaczyna się rozszerzać, zajmować coraz większą powierzchnię. Teraz musi nastąpić przesuwanie mebli 
i wielkie sprzątanie. Po chwili wszystko zostaje odkurzone i wyczyszczone. Nie szkodzi, ze w istocie cały brud i kurz przy tego typu sprzątaniu zostają. Udała się jednak gigantyczna demonstracja roboty. Podobnych demonstracji jest mnóstwo, związanych nie tylko 
z przedmiotami, ale także ze sferą duchową.

Bliska histerii i demonstracji kolejna rzecz z tej samej rodziny to polityka. Najczęściej małżeństwa rozlatują się, kiedy panie zaczynają uprawiać politykę za pomocą seksu. Dam mu lub nie dam, w nagrodę lub za karę. Takie pogróżki pojawiają się bez przerwy w małżeństwach wszystkich klas społecznych. Przy czym im nizsza klasa, tym jest ich więcej. Uprawianie polityki jest chyba bardziej niebezpieczne od histerii i demonstracji także, ponieważ powstaje zawsze na granicy robienia na złość i demonstrowania tych wszystkich złych rzeczy, które się mogą zdarzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz